Dzisiaj trzynasty post i jeszcze w dodatku o szkole, przepraszam tak wyszło, ale mam nadzieję, że i tak będzie on miły. Otóż, postanowiłam że pokażę Wam moje niezbędniki, które według mnie powinny znaleźć się w szkolnej torbie. Być może niektórzy z Was pomyślą, że to oczywiste, ale być może niektórzy nadal zastanawiają się co włożyć do swojej kosmetyczki, bądź będą zaciekawieni co ja nosiłam do szkoły. :) By nie przedłużając przechodzę do sedna sprawy.
Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie nawet teraz nie mieć mokrych chusteczek i kremu do rąk przy sobie. Te dwa produkty mogę Wam polecić z czystym sumieniem. Chusteczki baaaardzo ładnie pachną gumą balonową, a ja bardzo lubię ten zapach. :D Krem do rąk odkryłam niedawno, ale już teraz wiem, że spisuje się idealnie, jedno wyciśnięcie wystarczy na pokrycie dwóch dłoni. Warto, zaznaczyć że produkt nie zostawia efektu tłustych łapek i szybko się wchłania, jak również nieziemsko pachnie. Oba te produktu znajdziecie w drogerii hebe. Krem za 8.99, a chusteczki za 3.99. Oczywiście nie zapominamy również o chusteczkach higienicznych, ale to już raczej bardzo oczywiste. :D
Zdecydowanie zawsze miałam, albo puder albo korektor, a w kryzysowych sytuacjach oba te produkty. Pudru używam już drugie opakowanie i na prawdę mi przypasował, a korektor chyba wszystkich znany jego cena do jakości jest na prawdę baardzo niska! Dla wszystkich tych, którzy mają większe problemy do szkoły, a nawet pracy, uczelni jak w sam raz.
Dziewczyny, które lubią mieć coś na ustach powinny mieć przy sobie pomadkę. Oczywiście nie wymagam i nie trzeba, ale jako dodatek w sam raz. :D
Kolor pierwszej jak widzicie bardziej dla odważnych dziewczyn, ale na ustach wygląda obłędnie.
Pomadka z W7, idealna jak dla mnie, kolor delikatny nudziak dla każdej wielbicielki tego koloru. :D
Jeśli natomiast nie lubicie nic kolorowego na ustach polecam ten błyszczyk, daje lekki blask, lekki różowy, ale trwałość jest na prawdę rewelacyjna. :D
Na koniec chyba oczywista rzecz. SZCZOTKA, ja mam z Tangle Teezer, ale zwykła przecież również się nada, bądź zwykły grzebień. :D W szkole szczotka to raczej chyba najbardziej oczywista rzeczy, chyba że ktoś ma związane cały czas włosy, ale do poprawienia fryzury również będzie naszym must have.
Ps. Jeśli ktoś nadal nie wie w co się ubrać zapraszam do mojej notki, która dodałam kilka miesięcy temu. Ja osobiście nie lubiłam jakoś kombinować zakładałam, albo czarne spodnie i białą koszulę, albo koszulę i spódniczkę albo ołówkową, albo lekko rozkloszowaną. Ostatnimi laty stawiałam natomiast na małą czarną, która dawała najlepszy efekt!
Ps. Jak Wasze nastroje przed rozpoczęciem roku? :D
Ps2. Może są tutaj tak jak ja studenci, którzy dopiero za miesiąc zaczynają szkołę? :)
Piszcie w komentarzach, do zobaczenia!